Pokolenie „przepraszam”
Od dawna mnie to męczyło, ale dzisiaj trafiłem akurat na kawał w temacie:
Trwa wesele. w pewnym momencie ojciec młodego krzyczy:
– koniec wesela, świadek uwiódł pannę młodą, zdrada, hańba, koniec wesela, orkiestra koniec.
Goście zmieszani opuszczają wesele, kapela zwija instrumenty, ale po chwili wraca ojciec młodego i mówi:
– Szanowni goście wracajcie, kapela grać, nic się nie stało,w porządku, świadek przeprosił.
A co mnie męczyło? To, że to ludzie z pokolenia 'przepraszam’ (taki sobie termin wymyśliłem) są tak właśnie 'dobrze’ wychowani. Robią coś żle, przepraszają i jest niby już ok. Problem jest w tym, że póżniej robią to samo, i jeszcze raz itd.
Inna scenka z tramwaju: stoję, przede mną staje student, ale nie łapie się niczego. Tramwaj rusza, on robi krok w tył, staje mi na nogę, przez ramię rzuca 'przepraszam’. No ok, zdarza się. Kolejny przystanek, powtórka z 'przepraszam’. Następny przystanek, odsuwam się, żeby nie było powtórki, a studenta jak zwykle ruszenie tramwaju zaskoczyło (zupełnie jak zima drogowców 🙂 )
Mnie uczono, że 'przepraszam’ oznacza, że żałuję że coś zrobiłem, co powinno implikować staranie się, żeby to nie nastąpiło ponownie.
Widocznie teraz 'przepraszam’ oznacza coś innego, ale czym w takim razie różni się od 'wal się’?
Komentarze
Pokolenie „przepraszam” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>